Spotkania Scrumowe po angielsku. Jak się przygotować? [podcast #07]

Okładka - odc 07
Spotkania po angielsku w IT

Spotkania Scrumowe po angielsku. Jak się przygotować? [podcast #07]

Odcinka wysłuchasz między innymi na:
🎧 Youtube: https://youtu.be/obky7A1MyX8
🎧 Spotify: https://spotifyanchor-web.app.link/e/1lThn3ilqCb

Cześć! 😊

Dziś przychodzę do Was ze wskazówkami i strategiami jak przygotować się do spotkań Scrumowych po angielsku. Podam Wam konkretne przykłady dla daily, ale to samo podejście możecie wykorzystać też dla planningu, retrospektywy i refinementu.

Podziel się proszę linkiem do odcinka z osobą, która może potrzebować tych wskazówek.

Do usłyszenia! 🙂

Transkypcja odcinka:

(0:00 – 0:21)

Dzień dobry moi drodzy, wracam do Was i to bardzo szybciutko. A dziś weźmiemy na warsztat taki duży temat, jakim jest przygotowywanie się do spotkań po angielsku. Jest to kontynuacja mojej serii poradnika dla początkujących osób w pracy po angielsku w IT.

(0:21 – 0:59)

Czyli chodzi o osoby, które po pierwsze są nowe w IT, ale też osoby, które dopiero zaczynają pracować po angielsku lub już jakiś czas pracują po angielsku, ale nadal nie czują się swobodnie na spotkaniach. Przykłady, które będą podawać będą typowo z IT. Zajmiemy się m.in. spotkaniem typu daily, ale ogólne wskazówki, które dzisiaj podam są tak naprawdę dla wszystkich, więc jeśli nie jesteś z IT i nie razi Cię to, że nie będziesz rozumieć niektórych słów, których używam podając przykłady, to też z powodzeniem możesz wysłuchać tego nagrania.

(1:00 – 1:37)

Osób, które nie słyszały poprzedniego odcinka, który ma numer 6, bardzo zachęcam, żeby tam wrócić, dlatego że przedstawiam tam takie bardzo podstawowe zadanie dla wszystkich na początek, które ułatwi Wam bardzo późniejsze przygotowywanie się do spotkań. Ale zanim przejdziemy do spotkań i do daily, to jeszcze się przedstawię. Dla osób, które mnie nie znają, ja się nazywam Ewelina Biernacka i uczę pracować po angielsku w IT, czyli w szczególności przygotowuję do prowadzenia spotkań, do udziału w spotkaniach oraz do rozmów kwalifikacyjnych po angielsku.

(1:38 – 2:31)

Więcej informacji znajdziecie na mojej stronie evelinabiernacka.com Ok, to przechodząc już bezpośrednio do tematu spotkań. Tak jak wspomniałam na początku, to jest duży temat i oczywiście w trakcie jednego nagrania, które mam nadzieję będzie niezbyt długie, nie poruszę wszystkich tematów związanych z tym, jak się do nich przygotowywać, dlatego że rodzajów spotkań mamy bardzo dużo i różne typy spotkań wymagają innego rodzaju przygotowania. Dziś zaczniemy od tych, które są z mojej językowej perspektywy najłatwiejsze i to są spotkania powtarzalne, takie jak daily, planning, retro, typowe spotkania skramowe, które wydarzają się cyklicznie i zawsze mają podobną formułę, dzięki czemu łatwo się do nich przygotować, dlatego że możemy używać bardzo podobnych zwrotów i wyrażeń.

(2:32 – 3:16)

Wiem, że z Waszej perspektywy wcale mogą nie być to najprostsze spotkania, bo często wręcz słyszę komentarze, że nie lubicie np. daily, które jest z jednej strony krótkie i łatwe, z drugiej strony ta prosta, sztywna formuła spotkania i tego, jakie oczekiwane są na niej wypowiedzi, daje bardzo mało elastyczności i sprawia, że czasem macie wrażenie, że w kółko mówię to samo, w kółko jakby powtarzam tak naprawdę to samo zdanie i nie wiem, jak mogę powiedzieć to inaczej. Dlatego dzisiaj właśnie dam Wam kilka przykładów i kilka alternatyw, jakiego rodzaju wyrażenia zdania czas gramatyczny możecie wykorzystać podczas daily.

(3:17 – 6:50)

Natomiast gdzieś później przejdziemy do innego typu spotkań, typu sytuacja, w której np. musicie komuś wytłumaczyć, jak coś działa, albo porównać dwa różne rozwiązania i powiedzieć, jakie są konsekwencje, jeśli wybierzemy to rozwiązanie, a jakie będą konsekwencje, jeśli wybierzemy drugie rozwiązanie. Czy sytuacje, w których musicie tak naprawdę kogoś przekonać do jakiegoś rozwiązania, czyli np.

wytłumaczyć, że zróbmy to w ten sposób, bo może teraz zajmie nam to trochę czasu, ale później będzie to dla nas łatwiejsze w utrzymaniu i daje nam to takie i takie korzyści. To są zupełnie innego rodzaju spotkania, do których będziemy się przygotowywać inaczej. Do tego jeszcze dochodzą oczywiście prezentacje i ja wiem, dużo osób mówi mi, ale przecież ja nie przygotowuję prezentacji, prezentacje przygotowują tylko managerowie, bo często Wam się kojarzy prezentacja jako taki tylko i wyłącznie typowy powerpoint, ale tak naprawdę każda, no dobra, może nie każda, większość osób, które pracują w projektach, co jakiś czas prezentuje coś w jakiejś formie.

Nawet być może w ogóle nie tykacie powerpointa, ale co jakiś czas prezentujecie coś na review albo na demo, być może co jakiś czas przedstawiacie gdzieś nawet wewnątrz w swoim teamie jakiś problem, jakieś rozwiązanie, opowiadacie o tym, czego się nauczyliście, jaką nową, nie wiem, biuliotekę znaleźliście i co można byłoby poprawić na przykład w Waszym sposobie pracy albo może pracujecie z danymi, może jesteście analitykiem albo pracujecie na stanowisku data scientist i regularnie przedstawiacie dane w jakiejś formie, nie wiem, tabeli, wykresów, grafów i tutaj tak naprawdę potrzebujecie całkiem podobnych umiejętności do tych, które wykorzystują na przykład project managerowie prezentując coś dla zarządu. A do tego wszystkiego jeszcze nam dochodzą sytuacje, w których to Wy musicie poprowadzić spotkanie, na przykład właśnie wcześniej wspomniane daily albo retro, co teoretycznie nie jest bardzo skomplikowane, ale z drugiej strony kiedy przyjdzie nam do tego, że musimy czasem niektóre osoby dopytywać, trochę zachęcać do mówienia, bo od czasu do czasu po prostu dostaniemy trochę byle jaką odpowiedź pod tytułem nic ciekawego, nie mam nic do powiedzenia, no to tutaj się okazuje, że żeby wybrnąć z takiej sytuacji to nie jest takie proste i fajnie mieć przygotowane na to wyrażenia. I czemu ja o tym wszystkim teraz mówię? Bo pierwsza rzecz, o której chcę Wam powiedzieć w kontekście przygotowywania się do spotkań to zastanów się, co potrzebujesz osiągnąć w trakcie spotkania, o czym jest to spotkanie i w związku z tym jakich zwrotów, wyrażeń, zdań, konstrukcji gramatycznych, czasów gramatycznych możesz użyć.

Czyli na przykład jeśli zostaniemy przy daily, ja wiem, że generalnie daily nie powinno być spotkaniem statusowym, ale w praktyce często jest albo przynajmniej takie raportowanie statusu jest istotną częścią daily, więc niezależnie od tego czy będziecie dyskutować też o problemach, które macie i faktycznie będzie jakaś wartość dodana tego spotkania, to jednak zwykle tak czy siak będziecie chcieli wspomnieć o tym jaki jest Wasz plan na dziś. Jak to powiedzieć? Być może pierwsza rzecz, jaka Wam przychodzi do głowy to użycie czasu future simple, czyli tzw. will.

(6:52 – 7:18)

Ale dam Wam kilka alternatów. Nie chcę, absolutnie nie chcę, żeby to nagranie było teraz lekcją gramatyki, bo musiałabym się naprawdę teraz bardzo dużo rozgadać na temat tego, w jaki sposób możemy mówić o przyszłości w języku angielskim. Bardziej zależy mi na tym, żeby dać Wam konkretne strategie i przykłady, dlatego powiem tylko króciutko, odwołując się do czegoś, co już pewnie znacie.

(7:18 – 8:40)

Być może pamiętacie ze szkoły, z lekcji angielskiego, z podręczników takie porównanie, kiedy używamy np. will i going to, że going to to bardziej jak mamy takie pewne plany, a will, kiedy te plany są takie świeże, niepewne, bardziej to jest taka idea, jakiś pomysł o tym, co chcemy zrobić. I jak to się ma do praktyki.

Generalnie, jeśli użyjecie will w trakcie mówienia o tym, co będzie dzisiaj robić, nie będzie to wcale dużym błędem, w szczególności jeśli nie pracujecie z native speakerami, tylko w międzynarodowym zespole z osobami z różnych krajów, tak naprawdę wiele osób nie zwróci za bardzo uwagi na to, czy użyjecie will czy going to. Natomiast dla Waszej wiedzy chciałabym, żebyście mieli świadomość, że z mojej perspektywy takim najbardziej typowym wyrażeniem, którego możecie użyć do opowiedzenia o tym, jaki macie plan na dziś, jest raczej going to. I teraz podam Wam przykład.

A, jeszcze przed przykładem zaznaczę, że going to możemy wypowiedzieć jako gonna. Prawdopodobnie wielokrotnie słyszeliście gdzieś, nie wiem, na filmach, że ktoś mówi np. I’m gonna check it.

(8:41 – 10:31)

Gonna znaczy going to. Więc mogę np. powiedzieć na daily coś w stylu Today I’m gonna test this new functionality and probably I will create a test report I co ja tu powiedziałam? Today I’m gonna test this new functionality Pod this oczywiście podstawiam jakąś tam nazwę tej funkcjonalności.

Czyli to jest mój konkretny plan, czyli kończy się spotkanie i prawdopodobnie zaraz będę do tego siadać. A druga część jest and probably I will also create a test report. I prawdopodobnie też przygotuję raport z testów.

Czyli to już jest takie fajnie by było, postaram się, natomiast nie jest to taki mój bardzo konkretny, namacalny plan i możecie sobie to zapamiętać jako takie bardzo szablonowe, typowe użycie will. Will bardzo ładnie współgra z probably, maybe, czyli wtedy kiedy gdzieś tam mamy jakiś plan, ale nie jesteśmy pewni. To jest duże uproszczenie, natomiast chciałabym żebyśmy na tym się zatrzymali, na tym konkretnym przykładzie.

Going to, kiedy mam konkretny plan, will raczej kiedy zobaczymy, może się uda, może nie. Z kolei w sytuacji dość częstej, gdzie na przykład daily macie o godzinie dziesiątej, a do pracy przychodzicie o godzinie ósmej i zaczęliście już robić coś, co będziecie kontynuować zaraz po spotkaniu, możecie też użyć czasu present continuous, czyli tego z ingiem, czyli I’m doing something. Na przykład mogę powiedzieć coś w stylu Dziś kończę mockupy.

(10:31 – 10:44)

Jestem już w trakcie, zaraz będę dalej kontynuować. To jest moja teraźniejszość. Nawet jeśli w tym momencie jestem chwilowo na spotkaniu, to to się dzieje generalnie, bo za chwilkę do tego wracam.

(10:44 – 11:16)

Nie chcę Wam za bardzo mieszać w głowach, ale prawda jest taka, że tego czasu możemy użyć w niektórych sytuacjach również do mówienia o przyszłości. Czyli też mogę użyć tego samego zdania, nawet jeśli dzisiaj jeszcze może nie zaczęłam tej pracy, którą mam zamiar skończyć, ale ja na przykład te mockupy przygotowuję od trzech dni i dziś mam deadline. Wiem, że po prostu nie ma innej opcji, ja to muszę dzisiaj skończyć, to jest pewne, po prostu na milion procent.

(11:16 – 11:36)

Przed wyjściem z pracy ja te mockupy wysyłam. Więc można powiedzieć, że to też już jest w trakcie, to się dzieje. I to jest takie bardzo mocne, mocniejsze można powiedzieć niż going to, bo to już nie jest plan, tylko takie dosłownie robię to i nie ma innej opcji, żebym zajęła się teraz czymś innym.

(11:37 – 13:07)

To jest takie spore uproszczenie, ale tak jak powiedziałam, nie chcę za bardzo wchodzić w teorię, chcę Wam raczej pokazać na przykładach, kiedy i jakich czasów możemy użyć. No dobra, ale co oprócz tego mamy więcej możliwości? Mogę powiedzieć na przykład coś w stylu Tak pod something oczywiście podstawiamy to, co będziemy naprawiać. Czyli dzisiaj muszę coś tam naprawić.

Przykładowo w sytuacji, gdzie coś skończyliście, Wasz task był już nie wiem, w review, czy miał status testing, jakkolwiek to nazywacie, no i niestety do Was wrócił. I okazuje się, że to jest pilna rzecz, musicie zostawić to, czym tą nową rzecz, którą zaczęliście się zajmować, no i musicie wrócić do tej poprzedniej rzeczy i jeszcze coś tam naprawić, bo się okazuje się, że to nie działa tak jak powinno. Więc jak najbardziej w takiej sytuacji możecie po prostu powiedzieć Oczywiście to jest tylko i wyłącznie przykład, ale jak najbardziej, kiedy coś jest takie wymagane, że tak, dzisiaj muszę się tym zająć, albo na przykład macie mnóstwo gdzieś tam jakichś nowych user stories, które czekają na Was, ale piętrzy się też lista bugów i macie takie poczucie, że no dzisiaj w końcu nadszedł ten dzień, że fajnie byłoby coś tam poogarniać z tej zaległej listy.

(13:07 – 14:06)

Też jak najbardziej możecie użyć słowa have to, wyrażenia have to. Czyli to jest po prostu czas. Podobnie powiemy o spotkaniach, które mamy w kalendarzu.

I teraz znowu, nie chcę się tu jakby wchodzić w teorii gramatyczne, dlaczego tak, a nie inaczej, ale jeśli macie wbite spotkanie na przykład w kalendarzu i jest coś zaplanowane, możecie powiedzieć coś w stylu Czyli dziś mam spotkanie z klientem i będziemy omawiać nowe wymagania. Czyli pierwsza część zdania brzmi po prostu Po prostu mam spotkanie. I zauważcie, że po polsku też często tak mówimy.

Nie mówimy BĘDĘ mieć spotkanie, tylko po prostu mam spotkanie. Jest. Ono po prostu już jest, bo jest w moim kalendarzu.

(14:07 – 14:25)

Ono już jakby istnieje. Więc najzwyczajniej w świecie mówimy A druga część zdania to było Czyli to już jest nasz plan. Mam spotkanie na pewno, a plan jest taki, żeby na nim omówić jakiś temat.

(14:25 – 15:03)

Dam Wam jeszcze jedno przydatne wyrażenie, które może być szczególnie użyteczne w sytuacji, kiedy po pierwsze nie do końca wiecie, co macie do zrobienia, czyli wiecie, że będziecie zajmować się jakimś tematem, ale trudno Wam jest jeszcze nazwać, co tam będzie do zrobienia albo zapomnicie czasownika, który Wam jest potrzebny do tego, żeby tą czynność dokładnie nazwać. Nie we wszystkich sytuacjach oczywiście, ale w niektórych sytuacjach możecie się posiłkować takim wyrażeniem I’m gonna work on something. Będę pracować nad czymś.

(15:03 – 15:31)

Czyli na przykład mogę powiedzieć Today I’m gonna work on the new user stories. Czyli dziś planuję, będę pracować nad nowymi user stories. Może jeszcze dokładnie nie wiem, czym się zajmę, czy będę pisać, nie wiem, acceptance criteria czy definition of done, a może w ogóle będę robić porządki w tym, co dostałam od kogoś i nie wiem, podpinać designy czy cokolwiek.

(15:32 – 15:57)

Może w tym momencie nawet nie jest to istotne dla pozostałych osób, jakie ja dokładnie czynności wykonam. Jest to bardzo okulne określenie, ale czasem może Wam posłużyć. I proszę bardzo, przygotowując się teraz do daily, mamy już 6 różnych wyrażeń, zdań, które tak naprawdę tylko musimy dokończyć jakąś czynnością, jakimś czasownikiem.

(15:57 – 16:29)

I jeśli masz wypisanych te 6 różnych wyrażeń, będzie Ci dużo łatwiej niż jeśli będziesz mieć pod ręką tylko will. I ten proces możecie tak naprawdę przeprowadzić przed każdym spotkaniem, do którego się przygotowujecie, a w szczególności jeśli to są spotkania skramowe, rekurencyjne, będzie to jeszcze łatwiejsze, bo nie musicie za każdym razem przygotowywać się od nowa, od zera. No dobra, ale to nie koniec.

(16:29 – 16:43)

Mamy już te wyrażenia, przygotowaliśmy sobie jakieś zdania, a przed nami jeszcze dwa kroki. Drugi krok to przećwiczenie na głos. Tak, kochani? Wiem, że części osób się to nie spodoba.

(16:43 – 20:16)

Nie martwcie się, trzecim krokiem będzie zrobienie notatek, także nie musicie wszystkiego pamiętać, ale czemu to jest takie ważne, żeby przed spotkaniem to, co mamy w głowie, przećwiczyć sobie na głos? Ponieważ jeśli mówimy na głos, jest po prostu trudniej. Tak, niestety. Wybaczcie, że Wam mówię taką brutalną prawdę, ale doskonale to wiemy.

Łatwiej jest sobie coś tam poukładać w głowie, wszystko brzmi prosto, a później kiedy musimy te zdania wypowiedzieć na głos, jest po prostu trudniej. Bo mówiąc na głos, po pierwsze musimy być bardzo precyzyjni, dlatego że jeśli coś tam sobie układamy w głowie, ubieramy to w słowa, ale nadal jest to takie troszeczkę abstrakcyjne. Kiedy już mówimy na głos, musi to być dokładne i precyzyjne.

Druga kwestia jest taka, że kiedy powiemy coś na głos, słyszymy, czy to brzmi dobrze, czy nie i łatwiej nam to skorygować. Więc, bardzo ważne, w tym zadaniu ćwiczymy na głos. Wiem, że dla niektórych osób może to być trochę trudniejsze do wykonania, może to być krępujące, bo macie inne osoby w domu i być może nie chcecie przy nich ćwiczyć.

To może brzmieć dość paradoksalnie, ale tak jest, że najbliższych nam osób wstydzimy się bardziej niż obcych. Ale tu też nie ma wymówek. Co wtedy? Co jeśli nie mam przestrzeni dla siebie w domu, w mieszkaniu, żeby ćwiczyć mówienie na głos? Na przykład, poćwicz w samochodzie.

Jedź gdzieś na jakiś odludzie, zaparkuj w ustronnym miejscu, załóż słuchawki do telefonu, nawet jeśli ktoś Cię zobaczy, usłyszy, jak mówisz, będzie to wyglądało, jakbyś po prostu rozmawiał, rozmawiała z kimś przez telefon. Dobra, ale co jeśli nie mam samochodu? Drugi mój pomysł to sala konferencyjna w pracy po godzinach. Kiedy w biurze robi się już luźno, jest bardzo mało osób, nikt nie korzysta z sali konferencyjnej, możecie ją po prostu sobie zarezerwować, wpisać, że macie angielski, no bo tak naprawdę macie, tylko po prostu nie lekcje angielskiego, a swój własny trening, otworzyć laptopa, podłączyć słuchawki i ćwiczyć mówienie.

Jeśli nawet ktoś zajrzy Wam do tej sali albo zobaczy Was przez szybę, będzie po prostu myślał, że macie spotkanie, więc nie będzie w ten sposób wyglądało dziwnie. A jeśli nie macie samochodu, nie macie też dostępu do sali konferencyjnej, trzeci pomysł, który mi przychodzi do głowy, to jest po prostu pójście do lasu na spacer. W jakieś odludne miejsce, no może nie do jakiegoś parku miejskiego, w którym jest tłum ludzi, ale jeśli macie taką możliwość, wycieczka do lasu, na spacer, ponownie założyć słuchawki, dzięki czemu jeśli ktoś Was spotka, też nie będziecie się krępować, że mówicie do siebie, bo będzie to po prostu wyglądało tak, jakbyście rozmawiali i rozmawiały przez telefon.

Niezależnie od tego, co wybierzecie, jedyne co chcę powiedzieć, naprawdę, nie ma wymówek. Potrzebujecie ćwiczyć na głos, bo dzięki temu będziecie się dużo bardziej komfortowo i pewnie czuć później w trakcie spotkania. I myślenie o tym, co chcecie powiedzieć i układanie sobie zdań w głowie, tak jak robiliśmy to w poprzednim ćwiczeniu, jest świetnym, przydatnym treningiem, ale nie wystarczy.

To jest kolejny krok, który potrzebujecie zrobić. Ale, tak jak powiedziałam, jest jeszcze jedna rzecz. Notatki.

(20:16 – 20:37)

I to jest wbrew pozorom bardzo, ale to bardzo ważny punkt. Zostawiłam go na koniec, bo być może dla części z Was jest to coś oczywistego, że na spotkania zabieracie notatki. Ja, odkąd pamiętam, zawsze na spotkania chodziłam z notecem i miałam przygotowane na te trudniejsze spotkania notatki.

(20:37 – 20:51)

Żeby po prostu o niczym nie zapomnieć, pamiętać, co chcę powiedzieć, jakie pytania mam zadać. Oczywiście nie musicie mieć notesu, jeśli nie czujecie się z tym komfortowo. Notatki jak najbardziej możecie mieć na komputerze.

(20:51 – 21:26)

Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Ale czemu w ogóle o tym mówię? Bo wiem, że część z nas ma opory przed robieniem notatek. Nie wiem z czego dokładnie to wynika.

Wydaje mi się, że to jest jeszcze może dla niektórych takie poczucie, że to jest taka ściągawka i Wam się to źle kojarzy. Też wiem, że niektórzy nauczyciele angielskiego zabraniają korzystać z notatek w trakcie zajęć. I to jest coś, co jak to pierwszy raz usłyszałam, naprawdę strasznie mnie to strigerowało.

(21:27 – 22:14)

Jestem totalnie oburzona czymś takim, bo jest to totalnie po prostu bezsensowne. Przypominam, że ja nie mówię teraz o nauczaniu dzieci w szkole czy przygotowywaniu nastolatków do egzaminu maturalnego, gdzie muszą znać wszystko z pamięci, bo taki mamy system nauczania i musimy się do niego dostosować. To jest zrozumiałe.

Ale mówię o osobach dorosłych, które potrzebują wykorzystywać angielski w pracy. I najwyższa pora jakby odciąć się od tego szkolnego myślenia, bo w prawdziwym życiu, w sensie w pracy, w projektach, nie obowiązują szkolne zasady. I to, że będziecie mieli ze sobą notatki, z których będziecie korzystać, to nie jest żadne, nie wiem, oszukiwanie kogoś.

(22:15 – 22:35)

Dlatego, że celem spotkania nie jest sprawdzenie Waszej znajomości języka angielskiego. To nie jest test, to nie jest egzamin, tak? Spotkanie ma na celu zupełnie co innego. Jakieś tam cele, nie wiem, biznesowe, macie wymienić informacje, podjąć decyzję, rozwiązać jakiś problem, to się liczy.

(22:35 – 22:56)

I pod ten cel musicie dobrać narzędzia. I cokolwiek Wam pomoże w korzystaniu z języka angielskiego, który jest Waszym tylko i wyłącznie narzędziem do osiągnięcia celu, jest warty wykorzystania. Jeśli będziecie mieli ze sobą notatki, to raz, że będziecie pamiętać, jakie tematy musicie poruszyć w trakcie spotkania, czy jakie pytania zadać.

(22:56 – 23:46)

Po drugie, jeśli macie spotkanie po angielsku i zrobicie sobie te notatki po angielsku, gdzie oczywiście ja nie mówię teraz o zapisywaniu całych wypowiedzi i pełnych zdań. Mówię o notatkach w podpunktach. W te podpunkty, te główne myśli, możecie wpleść też słowa kluczowe po angielsku, które będą Wam potrzebne, więc nie musicie się już stresować, że zapomnicie jak coś powiedzieć, w wyrazie czego macie to słowo w notatce.

Więc ma to tylko i wyłącznie plusy, czyli i Wam jest łatwiej i osobie, która Was słucha jest łatwiej. Jest większa szansa, że spotkanie pójdzie sprawnie, płynnie, efektywnie, dogadacie się i takie właśnie pragmatyczne podejście Wam polecam. Nie wstydźcie się chodzić na spotkania z notatkami.

(23:47 – 24:04)

Tak naprawdę nawet na rozmowę kwalifikacyjną możecie wziąć swoje notatki. Z punktami, o czym chcę wspomnieć w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, o jakich przykładach i jakie pytania chcę zadać w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej w drugiej stronie. Czemu nie? Nie ma w tym absolutnie nic złego.

(24:04 – 24:26)

Także przygotowując się do spotkania, po pierwsze zastanów się co chcesz powiedzieć, jakie wyrażenia możesz wykorzystać, jakie zdania, jakie struktury, czas gramatyczny. Po drugie, zrób notatki w krótkich podpunktach, ale najlepiej zawierające słowa kluczowe. Po trzecie, przećwicz to na głos.

(24:27 – 24:46)

Najlepiej kilkukrotnie. I już ostatnia rzecz, o której chcę Wam dziś powiedzieć, czy może raczej przypomnieć. Wiem, że mimo przygotowania się nadal odzywanie się na spotkaniach może być stresujące, bo możemy obawiać się tego, że popełnimy błąd, że się zatniemy, tego co pomyślą o nas inni.

(24:46 – 25:35)

Więc przypominam znaną życiową prawdę, że zawsze ktoś będzie niezadowolony i to jest normalne. Co mam tu na myśli? Czasem krytyka oczywiście niesie dla nas jakieś bardzo ważne informacje, które możemy wykorzystać do tego, żeby robić coś lepiej, ale czasem to co słyszymy od innych, jakieś komentarze tak naprawdę w ogóle nie są o nas, ale o tej osobie, która potrzebuje po prostu nas krytykować po to, żeby poczuć się lepiej. I też nie chcę jakby teraz wyśmiewać takiego zachowania, bo wiem, że ono często wynika po prostu z jakichś trudnych doświadczeń i jakiś lęk bardzo silny, który odczuwamy przed tym, co pomyślą o nas inni.

(25:36 – 26:39)

Paradoksalnie może prowadzić do tego, że wpadniemy w taki nawyk krytykowania i czepiania się jakichś drobiazgów, które tak naprawdę nie mają wpływu na ogólny wynik i efekt pracy, ale wypunktowanie komuś, że coś nie było idealnie, że zrobili jakiś błąd, że na przykład zrobili kawał świetnej pracy, ale później na demo zrobili błędy językowe jakieś, tłumacząc to po angielsku przed klientem, prezentując. To dla niektórych osób, takie wytykanie błędów jest po prostu ich mechanizmem obronnym, który sprawia, że czują się bezpieczniej, bo czują wyższość nad innymi. I myślę, że to jest niezmiernie ważne, żebyśmy potrafili rozróżnić tę sytuację i potrafili zobaczyć, że pewne komentarze na nasz temat czy na temat naszej pracy tak naprawdę nie są o nas i w żaden sposób nie świadczą o jakości naszej pracy.

(26:40 – 27:00)

I też oczywiście ja tu nie chcę powiedzieć, że mamy w ogóle nie słuchać kogokolwiek i robić wszystko tak, jak uważamy, bo informacja zwrotna jest istotna. Ale, no właśnie, nie zawsze to, co słyszymy, to jest informacja zwrotna. Czasem to jest po prostu zwykła złośliwość, zwykłe czepialstwo.

(27:01 – 27:24)

I warto sobie co jakiś czas przypomnieć, że nie jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby zadowolić, uszczęśliwić innych. Jesteśmy odpowiedzialni za efekty swojej pracy. Jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby ją dobrze wykonać, z należytą starannością, żeby słuchać potrzeb innych osób, dla których to wykonujemy.

(27:24 – 27:53)

Ale jednocześnie możemy mieć sytuację, w której świetnie wykonamy swoją pracę, a nadal ktoś po prostu będzie niezadowolony. Bo tak, albo nawet tak naprawdę będzie zadowolony z efektów naszej pracy, ale nas skrytykuje, przyczepi się do czegoś. Po prostu dla zasady doświadczenia wiem, że takich osób w naszym otoczeniu w pracy potrafi być całkiem sporo.

(27:53 – 28:21)

Więc jeśli macie w pracy w swoim otoczeniu taką osobę i przez to boicie się odzywać na spotkaniach po angielsku, bo to jest kolejna okazja dla tej osoby, żeby rzucić Wam jakiś chamski komentarz, żeby Wam dowalić, żeby się doczepić, pamiętajcie, to nie jest o Was. I to nie świadczy o Waszych umiejętnościach, Waszym profesjonalizmie i poziomie Waszej pracy. I teraz jeszcze ostatnia rzecz.

(28:21 – 28:56)

Nawiążę do poprzedniego nagrania, w którym mówiłam o tym, żeby być dla siebie wyrozumiałym. Jeśli właśnie macie poczucie, że teraz mówię o Was, że no właśnie, jest Wam trudno na tych spotkaniach, nie wpadnijcie proszę teraz w takie poczucie, że ojej, no właśnie, ja mam ten problem, ona mówi o mnie, ja muszę to zmienić, ja muszę to poprawić, bo to nie o to chodzi. Nie o to chodzi, żebyście znowu sobie dokopywali albo dokopywały, że z czymś macie problem.

(28:56 – 29:23)

Nie musicie siebie naprawiać, naprawdę. Wszystko jest z Wami okej. To czego tak naprawdę teraz potrzebujecie, to wyrozumiałość i może takiego trochę współczucia do samego siebie, że no jest mi ciężko, stresuję się, bo ileś razy czy w szkole, czy później w pracy usłyszałem, usłyszałam jakieś chamskie komentarze i jest mi z tym ciężko i na ten moment jeszcze mnie to stresuje.

(29:23 – 29:57)

Ale zamiast się teraz biczować o to, że mnie to stresuje i dokładać sobie jeszcze bardziej, ja proponuję, żeby po prostu się otulić, przytulić i powiedzieć sobie wiem, że jest Ci ciężko i to jest okej, ale będziemy dalej próbować i z czasem będzie coraz lepiej i coraz łatwiej. I z taką myślą Was dziś zostawiam. Napiszcie mi proszę w komentarzach o czym chcielibyście usłyszeć w następnym nagraniu, bo ja tak naprawdę mam bardzo dużo pomysłów.